czwartek, 20 grudnia 2018

O co chodzi z kasą za działkę

Na terenie miasta stołecznego Warszawy mamy do czynienia z działkami, których właścicielem jest miasto, a także działki należące do skarbu państwa. Oba typy działek są "wynajmowane" mieszkańcom - jest to wieczyste użytkowanie. W tym roku sejm uchwalił ustawę przekształcającą wieczyste użytkowanie we własność. Przekształcenie polega na tym, że przez 20 lat będzie się płacić rocznie tak jak za wieczyste użytkowanie, a w zamian zostaje się właścicielem (części) działki.
Jeśli zapłaci się te pieniądze jednorazowo w pierwszy roku działania ustawy, to jest bonifikata 60%.
Równocześnie miasto stołeczne Warszawa, przed wyborami samorządowymi uchwaliło podobną uchwałę ustalającą bonfikatę na 98%, po wyborach zmieniło zdanie na 60%, a potem prezydent Warszawy to przemyślał i może jednak nadal będzie 98%. Nas dotyczy 60%, bo jesteśmy na działce państwa a nie miasta. Działka państwa jest w obszarze miasta, więc wszystkie obciążenia obywateli są zbierane przez miasto i są przychodami miasta. Robiąc upust 98% miasto kasuje sobie spore wpływy do budżetu (Z Killera: "Widzisz Wąski cożeś narobił? Urwałeś kurze złote jaja"). Żeby to zrekompensować miasto wpadło na pomysł, że zwiększy wycenę naszej działki i wszystkich pozostałych w mieście 3x, co spowoduje że te jednorazowe 2%, to tak naprawdę będzie 6% albo ludzie zostaną tak zniechęceni relatywnie wysoką dla zwykłego człowieka kwotą, że sobie odpuszczą i budżet miasta będzie uratowany.
Wycena naszej działki przez miasto jest wzięta z sufitu. Wspólnota Mieszkaniowa ma własną wycenę i szablon odwołania od podwyżki do samorządowego kolegium odwoławczego. Sprawa będzie ciągnąć się latami. Mimo złożenia odwołania bieżącą kwotę daniny trzeba zapłacić.