niedziela, 31 stycznia 2016

Rozwaliła nam się brama

Ktoś, kto projektował bramę, nie wziął pod uwagę ukształtowania terenu i sąsiedztwa Wisły, a co za tym idzie oddziaływania wiatru na bramę. Brama wychyla się przy silnych podmuchach i powinna mieć dwa punkty podparcia ze stopniem swobody w płaszczyźnie poziomej, tymczasem oryginalne rolki firmy Wiśniowski są ściśle dopasowane do szyny i nie ma miejsca na wahnięcia bramy. Brama porusza się w tarciu, co prowadzi do wytarcia zębatek napędu oraz wycierania i rozrywania profilu szyny przez metalowe rolki. Brama nie jest dobrze wyważona. Silnik ma moment obrotowy, a nie ma solidnego mocowania i rusza się przy pracy; przez to że się rusza punkt podparcia to rusza się w pionie i brama, a że środek ciężkości ma powyżej listwy zębatej to rusza się też w poziomie. Przy zamykaniu widać wyraźnie jak brama "nurkuje" przy dojeżdżaniu do słupka krańcowego.


W lewym górnym rogu rolka w trakcie pracy

Widać szlifowanie szyny przez rolkę i zdarcie warstw do gołego metalu. Szerszy ślad na górze związany jest z wychyleniem bramy.

Mamy dylemat jak to naprawić, żeby się nie psuło. Na pewno rolki muszą być inne, pozwalające na wahnięcia bramy. Może drugi punkt podparcia przed silnikiem. Any hints?

 

3 komentarze:

  1. Skoro tam oddziałują tak duże siły, to wydaje mi się, że trwałym rozwiązaniem byłaby brama z szyną na całej długości (w tym w miejscu przejazdu samochodów), wtedy byłyby punkty podparcia po każdej ze stron. W każdym innym przypadku będzie to chyba rozwiązanie na jakiś czas. Ale pewnie wiązałoby się to z zakupem nowej bramy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Brama z szyną na całej długości to byłoby najlepsze rozwiązanie. Tak jak zresztą napisał mój przedmówca. Byłoby wsparcie bramy z każdej strony, także polecam takie rozwiązanie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Daliśmy mocniejszą szynę i po 2 latach jest OK.

    OdpowiedzUsuń